Jantar z mojej wyobraźni.

Jantar z mojej wyobraźni.

środa, 5 sierpnia 2015

Szukaj mnie wśród lawendy. Gabriela. - A. Lingas - Łoniewska - recenzja

Szukaj mnie wśród lawendy. Gabriela .

autor: Agnieszka Lingas - Łoniewska
wydawnictwo: Novae Res
ilość stron: 218

Ostatni tom lawendowej trylogii to historia najmłodszej siostry Skotnickiej, która jako jedyna na stałe mieszka za granicą, w krainie lawendy. Cały cykl opowiada o miłosnych perypetiach i rozterkach trzech sióstr i w każdym z poprzednich tomów przewija się tajemnica najmłodszej Gabrieli. Autorka w ten subtelny sposób buduje napięcie i podrzega w nas ciekawość, by w końcu w finale wyjawić wszelkie tajemnice. Gabriela mieszka w Chorwacji wraz ze swoim synem i prowadzi pozornie łatwe, beztroskie i wesołe życie typowe dla południowych nacji. Pod przykrywką humoru i luzu ukrywa dramatyczne przeżycia z przeszłości. Wreszcie dowiadujemy się dlaczego bohaterka wychowuje samotnie swojego syna, co się wydarzyło przed laty pomiędzy Gabrysią a przystojnym ojcem dziecka. Czy była to miłość? Czy przypadkowy romans? Siostry spotykają sie na ślubie i weselu Zuzanny i Roberta. Zresztą na weselu zjawiają się wszyscy bohaterowie całej trylogii. 
Gabrysia i Ivo spotkali się przed laty i pokochali szaloną miłością od pierwszego wejrzenia. Treść powieści jest co jakiś czas przeplatana retrospekcjami Gabrieli. Autorka opowiada nam w ten sposób historię miłości swojej bohaterki i powoli dowiadujemy się czemu drogi kochanków rozeszły się i przystojny Chorwat zostawił swoją miłość i wyjechał do Włoch. Teraz powracamy wspólnie z bohaterami do przeuroczej Chorwacji na Korculę, wyspę gdzie urodziła się ich miłość. Autorka ukazała nam przepiękne krajobrazy tego lawendowego zakątka, malowniczo opisując przyrodę wyspy. Gabriela jest najbardziej spontaniczna z sióstr, budzi w czytelniku sporą dawkę sympatii. Od początku kibicujemy jej w jej poszukiwaniach prawdy, bo to właśnie ona uparła się, żeby odnaleźć wytłumaczenie utraconej miłości. Następuje to po wielu latach, kiedy ponownie spotyka Iva i zaczyna do niej docierać świadomość, że jej uczucie nadal trwa. Za namową sióstr Gabi postanawia zawalczyć o tę miłość. Czy jej się to uda? Czy Dario odzyska ojca? Czy stworzą szczęśliwą rodzinę?
Agnieszka Lingas-Łoniewska już po raz kolejny udowadnia, że potrafi grać umiejętnie i intensywnie na uczuciach czytelnika. Od samego początku identyfikujemy się z tytułową bohaterką i mocno jej kibicujemy. Chcemy aby jej się udało. Niejedna z nas widzi w jej historii własne przeżycia. Każdy z rozdziałów został tradycyjnie opatrzony przez autorkę piosenką, która podkreśla charakter wydarzeń mających miejsce w danym epizodzie. Ten świetny pomysł został wymyślony i wykorzystany jedynie przez tą wrocławską autorkę. Uważam to za ciekawą innowację, ale ostatnio gdzieś przeczytałam, że tego typu działalność nie będzie dozwolona ze względu na prawo autorskie. Sama z ciekawością śledzę ten wątek i mam nadzieję, że rozwiązanie będzie pozytywne dla twórczości naszej autorki.
Cała trylogia odbiega nieco od ostatnich książek Lingas-Łoniewskiej typu: Zakręty losu czy Łatwopalni, gdzie spotykaliśmy mocne wątki sensacyjne. W lawendowej historii autorka wraca klimatem do wcześniejszych powieści.
Polecam wszystkim miłośnikom literatury kobiecej. Żadnej z nas książka z pewnością nie zawiedzie.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję portalowi Duzeka.pl

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Nadejście mrocznej mgły - Anna Kendall - recenzja

Autor: Anna Kendall

Tytuł: Nadejście mrocznej mgły

Seria: Kroniki Duszorośli  tom 2

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Nadejście mrocznej mgły to druga część Kronik Duszorośli Anny Kendall. 
Ciemność...
Chłód...
Ziemia wypełniająca mi usta...
Robaki w moich oczach...
Gleba więżąca moje odarte z ciała ręce i nogi...
To opis uczuć jakie towarzyszą młodemu Rogerowi, hisafowi, podczas przechodzenia do świata umarłych. Aż ciarki przechodzą człowiekowi po plecach, gdy próbujemy sobie to wyobrazić. 
Po wydarzeniach z pierwszej części powieści, kiedy to młody czarodziej sprowadza ze świata umarłych armię żołnierzy, których nie imają się kule i inne śmiertelne ciosy i doprowadza do tragicznych wydarzeń. Roger wspólnie z Maggie i Jee - chłopcem przygarniętym przez parę uciekinierów, osiedlają się z dala od stolicy Reginokracji. Prowadzą tam karczmę i żyją w miarę spokojnym życiem. Zaradna dziewczyna doskonale radzi sobie z prowadzeniem interesu licząc na odwzajemnienie miłości, którą obdarza Rogera. Ten jednak wciąż myśli o swojej ukochanej Cecylii, którą sprowadził z krainy umarłych nie bacząc na konsekwencje, a własciwie nie zdając sobie z nich sprawy. Cecylia po upływie dwóch tygodni rozpływa się w mgłę i nie ma jej już nigdzie, ani w świecie żywych, ani w świecie umarłych. Podobnie stało się z armią sprowadzoną na ratunek Reginokracji. Chłopak nadal poszukuje Wrzosowiska Duszorośli, miejsca gdzie zmarła jego matka. Poszukiwań nie ułatwia mu fakt, że miejsce to budzi ogólne przerażenie i strach.Roger podczas tych poszukiwań dowiaduje się o sobie wielu nieoczekiwanych faktów, o sobie i swojej nieznanej mu dotąd przeszłości. 
Pewnego jednak dnia sprawy zaczynają się komplikować. Kraj nawiedzają ponownie hordy barbarzyńców rządnych zemsty za zabicie Lorda Soleka, o którego smierć obwiniają właśnie Rogera. Ponadto syn Soleka postanawia porwać przyrzeczoną mu księżniczkę i pojąć ją za żonę zgodnie z obietnicą daną mu przez królową. Jedynym ratunkiem wydaje się być ponowna ucieczka.

Powieść napisana jest barwnym językiem, dzięki czemu z łatwością wyobrażamy sobie przedstawione krainy i postacie. Dzięki kolejnym wyprawom bohatera do krainy umarłych poznajemy ją coraz lepiej i dokładniej. Zachodzą tam jednak nieoczekiwane zmiany spowodowane nierozważnym postępowaniem Rogera, nieświadomego swoich poczynań. Chłopak w miarę upływu czasu zaczyna rozumieć sytuację a my razem z nim.
Książkę czyta się tak zwanym jednym tchem. Druga część daje kolejne ciekawe doznania czytelnikowi i wprawia w zachwyt nad wyobraźnią autorki. Nie ukrywam, że ten gatunek należy do moich ulubionych i jestem zachwycona powieścią po przeczytaniu drugiej części. Pierwsza część nie dała mi takiej satysfakcji jak druga i nie mogę doczekać się kolejnej odsłony.

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję portalowi Duzeka.pl

wtorek, 23 czerwca 2015

Błękitna krew - Harlan Coben




Moje kolejne zetknięcie z powieścią Harlana Cobena nie przyniosło rozczarowania. Akcja powieści rozgrywa sie w ekskluzywnych kręgach golfistów.Jack Coldren po 23 latach staje przed ponowna szansą zdobycia mistrzostwa w prestiżowym turnieju golfowym, jednak na drodze do zwycięstwa staje mu porwanie syna. Początkowo nasz agent Myron Bolitar wpada na błedne tropy ale po chwili dowiadujemy się coraz więcej ciekawostek z życia rodziny słynnego golfisty, którego prześladuje mroczna przeszłość. Jest to 4 tom z serii przygód Myrona. Jednak teraz postanowiłam zgłębić cykl w kolejności chronologicznej. Jesli wszystkie książki będą trzymały poziom, to będzie to moje super pierwsze zetknięcie z powieścia kryminalną.

niedziela, 21 czerwca 2015

Zaginiona - Harlan Coben


A niech to licho. Chyba wpadłam jak przysłowiowa  śliwka w kompot. Przeczytałam w swoim już dość długim życiu pewnie setki jak nie tysiące książek, ale jak dotąd żadnego kryminału. Zrobiłam wywiad wsród znajomych i polecono mi kilku autorów. Na pierwszy ogień poszedł Harlan Coben i jego Zaginiona. Przeczytałam tą książkę w półtorej dnia, zaznaczm przy tym, że nie zarwałam nocy, upiekłam ciasto, zrobiłam obiad itp. Książki tej się nie czyta, ją się pochłania. Jestem zachwycona. Sądzę, że od tej pory kryminał będzie należał do moich ulubionych gatunków.
Zastanawiam się czy brać się za innych autorów czy kontynuować kolejne powieści Cobena?
Zaginioną polecam z całą stanowczością. Wartka akcja, ciekawa intryga, terroryści, morderstwa, tajemnice, miłość... czego chcieć więcej? Chyba tylko jeszcze zaskakujące zakończenie, które wieńczy dzieło. Wszystko jest w tej własnie powieści kryminalnej.

środa, 10 czerwca 2015

Na drugą stronę - Anna Kendall - recenzja

Tytuł: Na drugą stronę
Autor: Anna Kendall
Wydawnictwo:Zysk i S-ka
ilość stron: 437
seria: Kroniki Duszorośli



Nancy Kress wielokrotna laureatka nagród Hugo i Nebula jest autorką tej powieści. Ukrywa się ona pod pseudonimem Anna Kendall. Zanim napiszę o książce, skupię się właśnie na tym zabiegu. Ciekawi mnie, dlaczego znana amerykańska pisarka sci-fi i fantasy, wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość ukrywa się pod pseudonimem. Jeszcze ciekawiej się robi, kiedy odkrywamy ten fakt nie podczas mozolnego przeszukiwania annałów Internetu, a czytamy o tym na skrzydełku okładki książki. Czy to jakiś nieudolny zabieg wydawcy czy celowe działanie autorki. Być może chciała wyraźnie oddzielić Kroniki Duszorośli od pozostałej swej twórczości, albo też ukryć się za pseudonimem. Skłaniam się ku pierwszej teorii, ponieważ wszystkie jej dotychczasowe poczynania literackie skupiały się wokół tematyki fantasy lub science fictione poruszającej problem niedalekiej przyszłości i destrukcyjnej działalności ludzkości. Pierwszy tom Kronik Duszorośli noszący tytuł Na drugą stronę to literatura fantasy, w której autorka stwarza swój własny świat, a właściwie dwa światy -  świat żywych i umarłych.
Główny bohater powieści Roger jest kilkunastoletnim chłopcem obdarzonym niezwykłą zdolnością podróżowania do krainy umarłych i rozmawiania z nimi. Tę umiejętność bezlitośnie wykorzystuje człowiek, który się nim opiekuje i za skromną strawę i możliwość podróżowania po okolicznych jarmarkach zmusza go wędrówek, które można wywołać bólem. Zadaje mu go bez żadnych skrupułów dla pozyskania opłaty od ludzi, którzy chcą się skontaktować ze zmarłymi. Roger tracąc z bólu przytomność przenosi się do krainy umarłych i próbuje porozmawiać z nimi dowiadując się niesamowitych rzeczy. Nie są oni jednak skłonni do rozmów. Siedzą bezczynnie w pobliżu miejsca swojej śmierci, zapatrzeni w nicość i nie reagują na zadawane im pytania. Jedynie starsze kobiety skłonne są na niewielkie wynurzenia. Po powrocie chłopiec stara się zaspokoić ciekawość klienta i zarabia dla swojego oprawcy wynagrodzenie. Dzięki niesamowitemu zbiegowi okoliczności chłopcu udaje się uciec i trafić na dwór królowej, gdzie zostaje zatrudniony w pralni. Ukrywa skrzętnie swoje zdolności, ale niestety dochodzi do splotu wydarzeń, które doprowadzają do ich ujawnienia.  Roger czując się stosunkowo bezpiecznie zaczyna wykorzystywać swoje zdolności w niebezpieczny sposób dla pozyskania własnych celów, nie bacząc na ryzyko sprowadzenia umarłych do świata żywych.
Autorka stworzyła w swojej powieści dwa światy. Jeden świat to królestwo, w którym wbrew zasadom rządzą dwie królowe - matka i córka - rywalizujące ze sobą. A drugi świat to kraina umarłych, mroczne, nieruchome miejsce, w którym przebywają dusze ludzi, którzy opuścili ziemski padół. Świat ludzi został przez autorkę opisany szczegółowo i barwnie, natomiast krainie umarłych nie poświęca ona zbyt sporo uwagi. Być może zostawia sobie tą przyjemność na kolejne części powieści. Książkę czyta się szybko, łatwo wyobrażając sobie krainy, po których porusza się Roger. Powieść ma zróżnicowane tempo akcji. Niektóre fragmenty mają szybką akcję i to nadaje teksowi barw, inne natomiast są zbyt rozwlekłe i lekko nudnawe. Jednak dla amatorów barwnych opisów to nielada gratka. Jest to typowa lektura z gatunku fantasy poruszjacą tematykę tak ciekawiących nas zaświatów. Wizja przejścia w krainę umarłych jest bardzo obrazowa. Kto z nas nigdy nie zastanawiał się co dzieje z nami po śmierci?
Książka jest godna polecenia, tym bardziej, że posiada ciąg dalszy. Kolejny tom już czytam i czekam na następny.
 Za możliwość zrecenzowania powieści dziękuję portalowi Duzeka.pl


sobota, 30 maja 2015

Imieniny Jana Kochanowskiego 2015 - zapowiedź eventu

Zazwyczaj relacje z imprez kulturalnych pojawiają się po fakcie, nie dając możliwości wielu zainteresowanym uczestnictwa we wspaniałych wydarzeniach.
Postanowiłam zatem napisać o zbliżającej się fantastycznej niedzieli 20 czerwca br, kiedy to w Ogrodzie Krasińskich przy Bibliotece Narodowej w Warszawie odbedą się Imieniny Jana Kochanowskiego. Będzie to już czwarta edycja imprezy. W zeszłym roku miałam przyjemność uczestniczyć w imieninach z moim wydawnictwem "Białe Pióro" i książką mojego autorstwa "Jantar i Słońce". W tym roku również postaram sie tam być z moją kolejną powieścią " Jantar i marionetki czasu". Wybaczcie tą małą prywatną wycieczkę. BN już powoli zdradza palny na ten rok i zaprasza od 12.00 do 24.00.

A oto co planują w tym roku oprócz kiermaszu:

  • Tradycyjnie już mecz poetycki, w którym znani i cenieni aktorzy pojedynkują się na najpiękniejsze teksty literackie - tym razem z udziałem polskiej awangardy.
  • Możliwość bezpośredniej rozmowy z najbardziej cenionymi i najpopularniejszymi autorami książek.
  • Dyskusję o najciekawszych wydarzeniach literackich ostatniego półrocza oraz premierach, na które warto czekać.
  • Tegorocznymi bohaterami będą również postaci, którym w 2015 roku Biblioteka Narodowa poświęca szczególną uwagę - stąd w programie spotkania dotyczące Franciszki i Stefana Themersonów, Jana Twardowskiego czy Jana Długosza. Do rozmów o Themersonach chcemy zaprosić specjalistów od awangardy i surrealizmu w literaturze i sztuce. Poezja Twardowskiego z kolei zainicjuje rozmowę o duchowości, a Jana Długosza weźmiemy na cenzurowane. 
  • Ponadto zapraszają do plenerowych klubokawiarni, klubów książkowych oraz całodziennych warsztatów dla dzieci i młodzieży. 
  • Gdy zapadnie już zmrok zaproszą Państwa do wysłuchania "Pieśni świętojańskiej o Sobótce" w specjalnym wykonaniu Agnieszki Budzińskiej-Bennett z muzyką Adama Struga, by chwilę później wspólnie ruszyć na dancing.
  • W ubiegłym roku spotkałam tam wielu znanaych i ceniony polskich pisarzy. Moje stoisko sąsiadowało ze znaną twórczynią współczesnych kryminałów Katarzyną Bondą. Po alejkach spacerowali czytelnicy, amatorzy poezji i znani aktorzy. Spotkałam między innymi Wiktora Zborowskiego( nawiasem mówiąc bardzo miły i sympatyczny człowiek, bardzo skromny i inteligentny). Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych bo to naprawdę cudowna impreza. W imprezie wzieli udział tacy aktorzy jak Małgorzata Kożuchowska, Zbigniew Zamachowski, Wojciech Maljkat i inni.
  • czwartek, 28 maja 2015

    "Szukaj mnie wśród lawendy - Zofia" - Agnnieszka Lingas-Łoniewska - recenzja

    Autor: Agnieszka Lingas- Łoniewska

    wydawnictwo: Novae Res
    ilość stron: 223


    Szukaj mnie wśród lawendy- to cykl książek napisany przez  współczesną wrocławską autorkę Agnieszkę Lingas - Łoniewską. Pierwszy jego tom nosi podtytuł - Zuzanna, a drugi - Zofia. Kolejna, ostatnia część trylogii będzie miała tytuł - Gabriela. Jest to historia trzech sióstr, z których każda prowadzi inne życie, zupełnie odmienne losy przeplatają się wzajemnie tworząc jedną całość.
    W drugim tomie poznajemy dokładniej losy Zofii, która ma najbardziej poukładane życie z całej trójki. Jest pozornie szczęśliwą żoną i matką dwójki wspaniałych dzieci. Jest najbardziej zrównoważoną i ustabilizowaną siostrą, na której Zuzanna i Gabriela zawsze mogły polegać. Siostry są ze sobą bardzo zżyte, spotykają się, korespondują, zwierzają się sobie z najbardziej skrywanych tajemnic.  Książka zaczyna się zapisem korespondencji mailowej pomiędzy dwoma mężczyznami, a właściwie jeden z nich informuje drugiego o wszelkich faktach związanych z życiem jego żony, Zofii. Okazuje się, że Adam, mąż Zofii informuje jej byłego ukochanego Maxa o najważniejszych, kluczowych momentach z ich wspólnego życia. Ta korespondencja stwarza bardzo intrygujące zawiązanie akcji. Zastanawiamy się, co to za dziwaczny układ? Tym bardziej wydaje się to ciekawe, że korespondencja ta jest bardzo jednostronna i sucha. Nie jest to rozmowa między przyjaciółmi, którzy wymieniają się informacjami o ważnych momentach ze swego życia. Jest to raczej swoisty raport.
    Główną bohaterkę spotykamy w sytuacji, w której zaczyna czuć się w swojej rodzinnej sielance dość niekomfortowo. Czuje, że jej życie się zmienia, mąż coraz bardziej się od niej odsuwa i z zapałem oddaje się pracy. Zosia ma wrażenie, że kiedyś byli rodziną niedzielną, a teraz nawet już to z niej nie pozostało. Jej dzieci prowadzą już dość samodzielne życie, a mąż nawet w weekendy spotyka się z kolegami lub spędza czas w pracy. Zaczęła się nawet z przerażeniem zastanawiać, czy jej małżonek nie spotkał w swoim życiu jakiejś kobiety, która zajmuje teraz jej miejsce. I właśnie w takim momencie pojawia się w jej życiu Max Krall, jej pierwsza miłość, gorąca, ale niespełniona. Miłość, która złamała jej serce. Najpierw pojawia się niespodziewanie mail od Maxa a potem on sam. Wbrew woli Zosi, Max bezceremonialnie wkracza znowu w jej poukładane, aczkolwiek niezbyt szczęśliwe życie. Zaczynają się spotykać, nieregularnie, okazjonalnie. Adam Faber zajęty po uszy swoją praca nawet nie zauważa, że w życiu jego żony zaczyna się coś zmieniać. Max mieszka we Frankfurcie, ale dość regularnie zaczyna spotykać Zosię. Ukradkiem, niby przypadkiem wkrada się w jej codzienność. Towarzyszy mu przeświadczenie, że nie może pozwolić na to, aby Zosia nadal wierzyła w kłamstwo, które zmuszony był jej sprzedać przed laty i odejść łamiąc serce jej i sobie. Pojawia się kolejna zagadka, której rozwiązania nie możemy się doczekać i pochłaniamy z zapałem kolejne stronice książki. Co wydarzyło się pomiędzy dwoma przyjaciółmi sprzed lat Adamem i Maxem? Co sprawiło, że tak łatwo oddał Adamowi wszystko, co najbardziej kochał, oddał mu Zosię? 
    Zosia przeżywa życiowy rollerkoster. Wspierają ją w pokonywaniu trudności i rozwiązywaniu problemów oczywiście jej dwie siostry. Jej życie przewraca się do góry nogami. Pojawienie się Maxa sprawia, że zaczyna się zastanawiać nad sensem dotychczasowego życia i sensem miłości. Co warte jest życie bez miłości? A z drugiej strony są dzieci i mąż, z którym bądź, co bądź spędziła wiele wspólnych lat. Wydarzy się wiele, co spowoduje, że trzeba będzie przewartościować swoje cele. Czy fakt, że Adam ukrywa tajemnicę pomoże podjąć Zosi właściwe decyzje? 
    W powieści poruszony jest jakże bliski nam temat pierwszej miłości w myśl zasady - pierwsza miłość nie rdzewieje. Czytając o rozterkach głównej bohaterki powracamy myślami do własnych przeżyć. Bo która z nas nie wspomina pierwszej miłości? Jak wiele z nas wróciłoby do tych wydarzeń, gdyby to tylko było możliwe?
    Dlatego powieść Agnieszki Lingas - Łoniewskiej jest nam tak bliska. Identyfikujemy się bardzo łatwo z bohaterami, ponieważ przeżywają oni problemy tak nam znane. Autorka jak zwykle bardzo obrazowo i plastycznie nakreśliła swoje postaci. Czytając kolejne strony widzimy oczami naszej wyobraźni pięknie opisane, jakby mimochodem chorwackie pejzaże, wrocławskie zakątki i frankfurckie uliczki.
    W tej powieści znajdziemy wszystko, co powinno być w dobrej książce. Jest zawiła intryga, romans, miłość, zdrada, wciągająca akcja. Przy tej powieści nie można się nudzić. Z niecierpliwością czekam na dalsze losy trzech sióstr, które tym razem się skupią na Gabrysi. 
    Należy jeszcze wspomnieć o genialnym pomyśle, którego twórcą jest sama autorka, o opatrzeniu każdego rozdziału tytułem piosenki, tworzącym swoistą dla każdej powieści playlistę. Bardzo mnie intryguje, na jakiej zasadzie zostają one dobierane i przy najbliższej możliwej okazji zapytam o to pisarkę.

    Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję portalowi Duzeka.pl

    Recenzja "Jantar i marionetki czasu"

    W sieci pojawiła się recenzja mojej nowej powieści "Jantar i marionetki czasu"
    http://czytamybokochamy.blogspot.com/2015/05/jantar-i-marionetki-czasu.html

    czwartek, 26 marca 2015

    Pandemia - Jana Wagner - recenzja

    Tytuł: Pandemia
    Autor: Jana Wagner
    tłumaczenie: Walentyna Mikołajczyk-Trzcińska
    wydawnictwo: Zysk i S-ka
    data wydania: 2 lutego 2015
    ISBN: 9788377854419
    liczba stron: 433
    kategoria: fantastyka

    Pandemia to opowieść, która zdarzyć się może w każdej chwili w dowolnym miejscu na ziemii. Wszechobecne wirusy coraz bardziej odporne na leczenie, mutują i stwarzają realne zagrożenie wystąpienia pandemii. Autorka wprowadza nas w sytuację wyjątkowo realną i możliwą teoretycznie wszędzie i w każdym momencie. Dzięki temu w realistyczny sposób prowadzi nas w realną rzeczywistość, która okazuje sie być straszną wizją przyszłości. Główną bohaterkę Annę poznajemy w momencie, gdy dowiaduje się o śmierci swojej matki, która umiera w mieście objętym kwarantanna, gdzie szaleje śmiercionośny wirus. Dowiadujemy się jak do tego doszło. Anna relacjonuje nam proces, w którym Moskwa staje się epicentrum szalejącej epidemii. Opisuje bezskuteczną próbę wywiezienia matki z zamkniętego i otoczonego kordonem wojska miasta. Tydzień później matka umiera.
    Gdy okazuje się, że epidemia osiągnęła rozmiary pandemii, w domu Anny i Sierioży zjawia się ojciec męża i uświadamia rodzinie beznadziejność i powagę sytuacji. W obliczu narastającego niebezpieczeństwa przed zarażeniem i nieproszonymi gośćmi, organizują ekspedycję ratunkową. Ucieczka z dala od Moskwy wydaje się być jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Wybór pada na małą wysepkę na jeziorze Wong w pobliżu granicy z Finlandią.
    Podróz będzie długa, niebezpieczna i pełna czyhającego zła. W obliczu śmierci u ludzi obnażają się najgorsze, pierwotne instykty. Annie przyjdzie walczyć z własnymi lękami o rodzinę,  obawą o zarażenie nieznanym wirusem i skomplikowanymi relacjami międzyludzkimi. Jedenastka nieobcych sobie osób wyrusza w drogę, by ocalić życie i w bezpiecznym miejscu czekać na rozwój wydarzeń. 
    Pandemia zabiera nas w mroczne zakamarki ludzkiego umysłu, które ujawniają się nierzadko dopiero w obliczu śmiertelniego niebezpieczeństwa. Nie jest to typowa powieść apokaliptyczna. Raczej nazwałabym ją powieścią drogi, katastroficznym obrazem psychologicznym. Akcja powieści nie toczy się zbyt szybko, dzięki czemu możemy dokładnie przyjrzeć się poszczególnym bohaterom i przeanalizować ich sposoby na walkę z lękami. Każdy inaczej, tylko w właściwy dla siebie sposób radzi sobie z agresją, nienawiścią, brutalnością, brakiem jedzenia i wody, lękiem przed zachorowaniem.
    Książka w bardzo realistyczny sposób pokazuje jak współczesny świat uzależniony od Internetu, prądu, cywilizacji, może w jednej chwili zmienić się w pierwotną dzicz. Kiedy sobie to uświadamiamy ogarnia nas wrażenie kruchości ludzkiego bytu i współczesnej cywilizacji. Podczas czytania towarzyszył mi ciągły niepokój i nieuzasadniony lęk przed nieznanym. Autorka wprowadza czytelnika w nastrój grozy i strachu. Nie przepadam za takimi uczuciami, nie lubię się bać, nie oglądam horrorów. Adrenalina nie jest dla mnie dobrym związkiem chemicznym wytwarzanym przez organizm. Biorąc to wszystko pod uwagę sama nie zdecydowałabym się na tego typu lekturę. Polecam ją jednak zwolennikom tych wszystkich odczuć. Mimo, że nie znajdziemy tu żadnych zombie, ani innych potworów, wystarczająco potworna jest sytuacja, w której znaleźli się bohaterowie. 
    Dzięki stosunkowo prostemu językowi jakim posługuje się autorka, książkę czyta się szybko. Muszę przyznać, że odetchnęłam z ulgą gdy przeczytałam ostatnie zdanie.
    Na koniec kilka słów o okładce. Doskonale oddaje ona atmosferę powieści, jej szarość, zimno i przerazenie towarzyszące bohaterom.

    Za możliwośc przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję portalowi DuzeKa.pl

    poniedziałek, 9 marca 2015

    Jantar i marionetki czasu


    W piątek 6 marca zawitała do mnnie przesyłka z wydawnictwa z egzemplarzami autorskimi powieści o wdzięcznym tytule "Janatr i marionetki czasu". Od niedzieli jest ona dostepna w księgarni wydawniczej Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro.
    Jest to kontynuacja powieści "Jantar i Słońce", ale jeśli ktoś nie czytał książka opatrzona jest prologiem, z którego dowiadujemy się co wydarzyło się wcześniej. Oczywiście jako autor polecam obie części, żeby w pełni dobrze się bawić.

    wtorek, 3 marca 2015

    Recenzja powieści "Toromorze" Chiny Mieville

    Tytuł: Toromorze
    Autor: China Mieville
    Wydawca: Zysk i S-Ka
    Ilość stron:420


    Powieść TOROMORZE autorstwa Chiny Mieville należy do gatunku futurystycznych, choć przez niektórych nazywana jest powieścią fantastyczną. Dla mnie nie jest to ten sam gatunek, mimo iż niektórzy wrzucają to do jednego worka. Jako fanka powieści fantastycznych z zapartym tchem zabrałam się do czytania książki. Najpierw obejrzałam okładkę, która absolutnie niczego mi nie zasugerowała i nie skojarzyła się z niczym. Pomyślałam: to dobrze, jakieś novum. Na okładce umieszczono zapis " Opowieść na miarę nowego wieku". Zaintrygowało mnie to. Po przeczytaniu powieści bardziej zastanowiło na miarę, którego wieku? XXI? A może jednak nie?  Zaczęłam szukać daty stworzenia tego tekstu. Książka powstała w 2012 roku. Autor jest Brytyjczykiem, pisarzem i politykiem, twórcą dwunastu powieści.  Nie znam jego wcześniejszych pozycji, ale słowo polityk, od razu wzbudziło we mnie podejrzenia. Nie mam zaufania do ludzi parających się tym fachem.
    TOROMORZE to futurystyczna opowieść apokaliptyczna. Daleko jej do fantastyki, przynajmniej w moim odczuciu. Autor stworzył w swoim umyśle uniwersum składające się z torowisk i morza. Stąd wziął się prawdopodobnie tytuł powieści -TOROMORZE.  Zlepek dwóch światów, w których dzieje się główna akcja powieści - ogromne torowisko i morze. Jest też ląd, po którym ludzie boją się stąpać w obawie przed przedziwnymi stworami, czyhającymi na zbłąkanych wędrowców. Toromorze to sieć poplątanych torów, którymi poruszają się bohaterowie. Głównym bohaterem powieści jest młody łowca Sham Yes ap Soorap. Poznajemy go w chwili, gdy obserwuje polowanie na olbrzymiego kretoryja z pokładu kretownika Medes. Nasuwa się tu, zgodnie z sugestią opisu na okładce niejednoznaczne skojarzenie do Moby Dicka czy Diuny. Moim zdaniem te porównania to lekka przesada. Niewielkie podobieństwo jest, ale autorowi chyba nie chodziło o to żeby kopiować pomysły klasyków, tylko stworzyć własny, niepowtarzalny świat. W Moby Dicku mamy do czynienia z bezkresnym oceanem i walką  z morskim "potworem". W Diunie dla odmiany pustynia ukrywa w swoich głębinach potężne i złowrogie czerwie. Na Toromorzu grasują kretoryje wynurzające się z ziemi, ogromne sowy porywające w swe szpony całe wagony pociągów. Kluczowym momentem powieści jest wrak rozbitego pociągu, w którym bohaterowie znajdują zdumiewające odkrycie, zdjęcia czegoś, czego dotąd nie widziano. Zdjęcia te przedstawiają jeden prosty tor na torowisku. Sham nie może się od tego momentu uwolnić od wrażenia, że poza toromorzem istnieje inny świat.  Od tego przełomowego odkrycia ,życie chłopca zmienia się diametralnie. Staje się persona non grata. Zaczynają ścigać go niemal wszyscy: piraci, kolejarze, potwory, poszukiwacze. Wszystko zmierza do finału gdzie zmieni sie nie tylko życie Shama, ale i całego Toromorza. Gdzie i jaka tajemnica została odkryta? Dlaczego nagle niewinny chłopiec staje się celem tylu najrozmaitszych indywiduum? Jak się to wszystko skończy? To pytania, na które odpowiedzi odnajdziecie czytając powieść.
    Cóż, nie mogę powiedzieć, żeby czytało się to jednym tchem i łatwo, lekko i przyjemnie.  Jest to jedna z trudniejszych powieści z tego gatunku, na jaką do tej pory trafiłam, choć mam na swoim koncie tego mnóstwo. Książka napewno znajdzie wielu zwolenników, ale tez sporo przeciwników. Nie jest to książka dla każdego.
    Na koniec muszę powiedzieć o dość dziwnym  doświadczeniu z tekstem, który przykuwa uwagę czytelnika już od pierwszej strony. Nie wiadomo czy jest to zabieg celowy, czy zwykły chochlik drukarski. Każdy zaimek "i" wygląda dziwnie. Przed każdym "i" w tekście znajduje się dziwny znak. Ni to połowa znaku nieskończoności, ni ryba kreślona na piasku i skałach przez chrześcijan z czasów biblijnych?  Zagadka rozwiązuje się sama w pewnym miejscu powieści, ale o tym musicie sami przeczytać.

    Życząc miłej lektury dziękuję portalowi DużeKa.pl za możliwość zrecenzowania tej pozycji.


    Zapowiedź recenzji " Toromorze" Chiny Mievillea

    Już za chwileczkę, już za momencik recenzja futurystycznej powieści TOROMORZE

    niedziela, 22 lutego 2015

    Recenzja przedpremierowa - Joanna Svensson - Klucz do nieba


    autor: Joanna Svenson
    tytuł: Klucz do nieba
    wydawnictwo: Białe Pióro

    "Klucz do nieba" to powieść obyczajowa z gatunku literatura kobieca. Po przeczytaniu powieści miałam mieszne uczucia. Z jednej strony książka wciąga ciekawym zawiązaniem akcji, z drugiej w miarę upływu czasu staje sie lekko monotonna. Nie przeszkadza to jednak w szybkim przeczytaniu tekstu. Główną bohaterkę poznajemy w nietypowej sytuacji, kiedy to jej małżonek wiezie ją na lotnisko aby mogła polecieć do swojego "kochanka" mieszkającego w Niemczech. Dają sobie rok czasu na podjęcie decyzji, na swoistą próbę ułożenia sobie życia z tym "trzecim". W razie niepowodzenia mąż daje jej otwartą drogę do powrotu na łono rodziny, mimo, że sam chyba nie do końca jest przekonany co do słuszności swojej decyzji. Są małżeństwem od 20 lat i mają dwójkę prawie dorosłych dzieci, które nie zdają sobie sprawy z zaistniałej sytuacji. Julia też chyba sama nie wie jakiego dokona wyboru. Jednak postanawia spróbować. Ciągnie się za nią widmo młodzieńczej niespełnionej miłości, którą ciągle wspomina, tłumacząc się przed samą sobą tym, że nie zapomina się pierwszej miłości. Od momentu zamieszkania z Dirkiem miotają nią na przemian wyrzuty sumienia z powodu opuszczenia rodziny i uczucie szczęścia, które przeżywa z nowym partnerem. Dirk jest w niej nieprzytomnie zakochany i jej przyjazd uznaje za zgodę na wspólne życie. Ona jednak nie potrafi podjąć decyzji. Miota się jak przysłowiowa ryba bez wody. Po pewnym czasie dowiaduje się, że jest w ciąży ze swoim nowym partnerem i tu sytuacja zaczyna się komplikować. Przez całą akcję przewijają sie jej wspomnienia z czasów stanu wojennego w Polsce.
    Książkę czyta się dobrze, choć troszkę drażni narracja w pierszej osobie, niedokończone wątki i niezdecydowanie Juli. Być może jednak autorka przewidziała kolejną część, w której dokończy te historie, których końca nie poznaliśmy.
    Uważam jednak , że jest to ciekawa historia, intrygująca, bliska kobietom, które kochają bądź kochały niejednego mężczyznę jednocześnie. Brakuje mi troszkę opisu wyglądu bohaterów. Czytając nie potrafiłam jakoś sobie wyobrazić jak wyglądali Julia, Dirk i Per.
    Polecam jednak książkę gorąco, tym wszystkim, którzy lubią czytać polskich autorów.

    Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.

    poniedziałek, 9 lutego 2015

    piątek, 6 lutego 2015

    Świat według Boba James Bowen

    Świat według Boba. Dalsze przygody ulicznego kota i jego człowieka

    James Bowen


    forma wydania: 
    książka papierowa
    oprawa: 
    broszurowa

    rok wydania: 
    2014
    liczba stron: 
    288
    numer ISBN: 
    978-83-10-12733-4


    Świat według Boba to dalsze przygody ulicznego, rudego kota i jego człowieka 
    Jest to kontynuacja światowego bestsellera Kot Bob i ja. Przepiękny kot w szaliku na okładce przyciąga wzrok czytelnika, tak jak tytułowy bohater przyciąga uwagę ludzi w książce. Spoglądając na obwolutę domyślamy się, że akcja powieści rozgrywa się na ulicach Londynu, gdzie James Bowen prowadzi swój uliczny interes,sprzedając wspólnie z Bobem gazety.Jak mówi nam tekst na okładce jest to historia prawdziwa spisana przez samego autora. James Bowen był narkomanem, ulicznym muzykiem i kiedy sam był na granicy życia i smierci spotkał na swojej drodze bezdomnego rudego kota, który odmienił jego życie. Dwaj przyjaciele nadal żyją na marginesie społeczeństwa, doświadczając różnych rekacji: od pogardy, poprzez niechęć do uwielbienia.Muszę przyznać , że początek książki mnie nieco rozczarował. Autor opisuje znane każdemu standardowemu posiadaczowi kocich czterech łap, zachowania czworonoga. Sama jestem włascicielką dwóch futrzaków i oprócz podróży na rowerze nic nie zdziwiło mnie w zachowaniu tego rudzielca. No może jeszcze niezwykła była chęć do pozowania przed aparatami fotograficznymi i ubierania się w rozmaite wdzianka chroniące go przed niepogodą. Może jednak moje spojrzenie jest nieco spatrzone, bowiem fakt wspólnego życia z kotami nie jest mi obcy od kilkunastu lat. Jednak ludziom, którzy nie mieli tej niewątpliwej przyjemności książka ta da bardzo wiele nowych i ciekawych spostrzeżeń. Szczególnie polecam ją tym, którzy uparcie twierdzą, że nie lubią kotów, lub, że koty są fałszywe. Nic bardziej mylnego.                            
     Świat według Boba jest swego rodzaju pamiętnikiem. James Bowen opowiada tu historię swojego życia i historię życia kota, który stał się ulubieńcem Brytyjczyków. Dla wielu ludzi opisane tu rytuały codziennego dnia futrzaka i jego przywiązanie do człowieka , z którym dzieli życie, mogą wydać się niemożliwe i wyssane z palca. Ale uwierzcie mi tak nie jest. Te historie są jak najbardziej możliwe i prawdziwe. Wielu z nich doświadczyłam osobiście, żyjąc z kotami pod jednym dachem od lat.
    Książka napisana jest prostym, zrozumiałym językiem z wieloma wtrąceniami pochodzącymi prosto z ulicy. Nie jest to jednak zwykła opowieść o kocie i o człowieku, którzy razem szli przez życie. Jest to głębsze studium psychologiczne przemiany narkomana i bezdomnego grajka, która nastąpiła w nim dzięki współegzystencji z czworonożnym przyjacielem. To kot nadał temu człowiekowi sens bytu. James został narkomanem, nie dlatego, że chciał, ale dlatego, że widział w tym desperackim akcie jedyną ucieczkę przed samotnością i beznadziejnością życia człowieka bezdomnego. Jego niezbyt szczęsliwe dzieciństwo niewątpliwie przyczyniło się do tego, że jako dorosły człowiek nie poradził sobie z rzeczywistością i postanowił uciec od niej w narkomanię. Lecz dzięki szczególnemu zbiegowi okoliczności kiedy Bob pojawił się na jego wycieraczce i kiedy wybrał Jamesa na swojego człowieka ( tak to kot wybiera sobie człowieka a nie człowiek kota), potrafił otrzasnąć się odbić od dna, bo nagle pojawił się ktoś, kto go potrzebował. Bob pozwolił mu też zrozumieć strach i ból jaki odczuwali jego rodzice, kiedy znikał na długie miesiące popadając w narkotykowy trans. Dzięki niemu człowiek, który zawsze martwił się  tylko o siebie, zrozumiał uczucie posiadania potomstwa i stały niepokój, który towarzyszy rodzicom. Na początku recenzji pisałam, że powieść mnie rozczarowała, jednak po przeczytaniu całości i po głębszych przemyśleniach stwierdzam, że jest to bardzo wartościowa pozycja mówiąca o silnym aczkolwiek skomplikowanym związku człowieka z kotem. Kot Bob jest autentycznym bohaterem. Jego losy możemy śledzić na Twitterze: @strreetcatbob oraz na WWW.kotbob.nk.com.pl lub WWW.hodder.co.uk